wtorek, 17 listopada 2015

Gdy świat w poranniku

Aura za oknem nie rozpieszcza, idealny czas na herbaty z cytryną i... w ogóle witaminę C pod każdą postacią. Niestety same witaminy nie pomogą. Bez szala, albo kominowego otulacza lepiej się na zewnątrz nie pokazywać. Czapka też się przyda, ale bardziej na deszcz niż mróz.  Co nie znaczy, że nie należy mieć czegoś w zanadrzu. Przezorny zawsze ubezpieczony. Czapkii kominy nie są trudne do uszycia. Jest masa tutoriali w internecie. Pozostaje kwestia wyboru materiału. I to jest najprzyjemniejsze :-) Uwielbiam szukać tkanin, dzianin, pomponòw etc. Prawdziwe wyzwanie pojawiło się wtedy, kiedy miałam uszyć coś od kogoś dla kogoś. Ha!dopóki szyje sie dla siebie i najbliższych, to granica błędu i niedoskonałości jest wkalkulowana w produkt. Czasami dodaje uroku, nierzadko delikatnie szpeci. Mogę jedynie liczyć na dużą wyrozumiałość i mieć nadzieję, że z każdym kolejnym kominem, czy czapką, pójdzie lepiej. ale o tym innym razem. 





2 komentarze:

  1. Gratuluję talentu. naprawdę fajne te twoje rzeczy. :) (Houston mamy dziecko)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, Wasz blog, to dla mnie cenne źródło :) Lubię Was czytać.

    OdpowiedzUsuń